Za10groszy.pl i Sknerus.pl, czyli aukcje w ciemno

Dziś pod lupę weźmiemy dwa popularne serwisy do licytacji: za10groszy.pl i sknerus.pl. Warto na początku zauważyć, że żaden z nich nie cieszy się w internecie pozytywnymi opiniami. Dlaczego? Postaram się tego dowiedzieć.

Zarówno za10groszy.pl, jak i sknerus.pl to portale umożliwiające licytację różnego rodzaju dóbr z zakresu technologi. Po otwarciu którejkolwiek ze stron naszym oczom ukazuje się bardzo podobny interfejs aukcyjny, w którym, jak same nazwy mówią, można bardzo tanio wylicytować dany przedmiot. Czy chcielibyście nabyć Macbooka Pro wartego kilkanaście tysięcy za kilka złotych? Pewnie, każdy by tego chciał. Zatem nie pozostało wam nic innego jak tylko założyć konto na którejś ze stron. Czy jednak to naprawdę działa?

 

 

Chyba nikt z nas nie będzie w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie mamy możliwości spotkania się z pojedynczymi osobami wygrywającymi aukcje. Nie możemy też potwierdzić, że aukcje rzeczywiście dochodzą do skutku, czy też kończone są przez serwis automatycznie. Przyjrzyjmy się natomiast bliżej funkcjonowaniu obu serwisów.

W celu rozpoczęcia licytacji na portalu za10groszy.pl, na samym początku po rejestracji konta, musimy zakupić tzw. BIDy. Ceny pakietów rozpoczynają się od 40 zł za 200 jednostek. Dalsze pakiety to 1000 BIDów kosztujące 140 zł, 2000 (200 zł), 5000 (500 zł), 1500 (1500zł). Zakupienie któregoś z pakietów jest czynnikiem warunkującym możliwość podjęcia się licytacji w systemie. Cena początkowa każdego wystawionego przedmiotu zaczyna się od 0 zł. Każdy z uczestników ma czas wyświetlany na ekranie, w którym musi zadecydować się na przebicie aukcji. W zależności od rodzaju przedmiotu na monitorze wyświetla się informacja, o ile zostanie podbita cena, oraz ile BIDów zostanie pobranych z naszego konta, bezzwrotnie za każde pojedyncze podbicie. Poza ręcznym systemem licytacji, w serwisie istnieje możliwość ustawienia automatu, który bez naszej kontroli licytuje przedmiot do zakończenia aukcji, bądź wyczerpania BIDów na koncie. Jak informuje strona portalu, uruchomionego automatu nie da się zatrzymać. Można natomiast modyfikować ilość przebić, choć te określone są w regulaminie liczbą minimalnych przebić pozwalających na włączenie automatu. Serwis oferuje również opcję Kup Teraz, gdzie możemy zakupić przedmiot z obniżką, bez uczestniczenia w aukcji. Jeśli mimo wszystko chcemy wziąć w niej udział, nic ne stoi na przeszkodzie.

 

 

Jak wygląda to w serwisie sknerus.pl? Pomiędzy działaniem serwisów nawiązuje się duża analogia. By podjąc się licytacji na stronie, podobnie musimy nabyć walutę aukcyjną w postaci BIDów. Cała idea licytacji polega na ogólnej zasadzie podbijania ceny produktu o daną jednostkę, kosztem posiadanych na koncie BIDów. W serwisie najważniejsze są końcowe chwile trwania licytacji produktu. Zwycięzcą aukcji jest zawsze osoba, która jako ostatnia złożyła ofertę podbicia ceny. Wyświetlany zegar czasu do końca trwania licytacji przy każdym podbiciu wydłuża czas jej trwania o kilka lub kilkanaście sekund. Zwycięzca ma około tygodnia na dokonanie płatności oraz wskazania adresu dostawy. Według serwisu produkt zostanie dostarczony w ciągu 2 tygodni.

Podsumowując, oba z serwisów oferujących aukcje groszowe rozwijają się w naszym kraju dość preżnie, o czym świadczy wysoki ruch na stronach oraz ilość prowadzonych aukcji. Jeżeli aukcje rzeczywiście dochodzą do skutku, to za pośrednictwem za10groszy.pl oraz sknerus.pl możemy nabyć sprzęt warty kilkanaście tysięcy za zaledwie kilkanaście, kilkadziesiąt lub kilkaset złotych. Mimo wszystko w internecie można odnaleźć niewiele pozytywnych opinii na temat obu portali. Krążą pogłoski, że jedyne pozytywne komentarze są generowane przez obsługę serwisu i nie mają związku z rzeczywistą oceną przez użytkowników, czy klientów. Jeszcze inne mówią o specjalnie ustawionym automacie, który nie dopuszcza do wygrania na żadnej ze stron aukcji przez autentycznego użytkownika, który jedynie przeznacza pieniądze przez zakupione BIDy i rozporządza je w niemożliwych do wygrania aukcjach. Jak jest naprawdę? Tego chyba się nie dowiemy, mimo wszystko z pewnością nie polecamy. Osobiście z ciekawości podjąłem się kilka razy licytacji na kilku aukcjach, które jednak nie przyniosły żadnego skutku, ani nawet przez chwilę nie pozwoliły na zaistnienie sytuacji, która umożliwiłaby wygraną. Na taką zabawę straciłem 1500 zł. Jeżeli chce ryzykować proszę bardzo… każdy z nas ma jednak swój rozum.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz